Znowu obecni na prezydenckich dożynkach... Drukuj
Wpisany przez Antoni Socha   
poniedziałek, 20 września 2010 17:12
dscf0006-2Od samego początku reaktywowania dożynek prezydenckich w Spale, których twórcą lub jak powiadają inni „reanimatorem” był Roman Jagieliński, Gmina Rzeczyca jest obecna. Powód jest jeden zasadniczy, przyjeżdża na nie sam Prezydent RP i choć szanse na odwiedzenie stoiska gminnego przez parę prezydencką są prawie zerowe, to trzeba być, bo zjeżdża na nie cała Polska.  Są też obecni licznie odwiedzający stoisko Mieszkańcy Gminy Rzeczyca, zaprzyjaźnieni z nią i współpracujący z innych gmin, firm, przedsiębiorstw. Nawet jeśli jest to duży wysiłek organizacyjny głównie dla KGW bo to na nich spoczywa ciężar przygotowania poczęstunku, to w trakcie podejmowania gości zbierali dużo ciepłych słów, podziękowań i pochwał. Zawsze na dożynkach prezydenckich i innych regionalnych prezentacjach jeździliśmy ze stołem przykrytym słomianą strzechą. To nas zawsze wyróżniało spośród wszystkich stoisk. W tym roku po raz pierwszy było inaczej, czas 10 letniej eksploatacji zrobił swoje, trzeba pomyśleć nad inną, znowu nowatorską prezentacją gminy.

Że było inaczej, nie znaczy że gorzej, najważniejsze że były smaczne pierogi Marysi Plichtowej z Luboczy i Krysi Karwat z Rzeczycy, smalec ze skwarkami Reni Chabrowej z Grotowic,  pączki ziemniaczane Tereski Gmaj z Gliny, chleb domowy i barszcz Grażynki Kamińskiej, gulasz grzybowy Małgosi Dzikowskiej, masło domowe Bożenki Bojdo, placki różniste od wszystkich kobitek, wśród których królowały drożdżowce ze słodką kruszonką. Wszystko to trzeba było przepić na różne sposoby, nie koniecznie kawą i herbatą, wielce pomocne i przydatne w trawieniu tego bogatego jadła były nalewki pary rzeczyckich starostów Małgosi Dzikowskiej i Radka Tkaczyka, którzy dodatkowo pełnili na stoisku rolę Gospodarzy. Stoisko tętniło ludową muzyką i śpiewem, gdy tylko kapela z Władkiem Gmajem przygrywała, przed stoiskiem zaczynało być tłoczno. Nie obyło się też bez występu estradowego z udziałem naszej gminy, choć to nie było w jej programie. Ignacy Sputowski powszechnie znany już ze swojego specyficznego humoru, za przyzwoleniem prowadzącego estradę zaprezentował kilka swoich dowcipów ku uciesze licznie zgromadzonej publiczności. Mieliśmy oczywiście swój oficjalny akcent kiedy to nasz zespół ludowy „Mali Rzeczycanie” brał udział w asyście przy przejeździe pary prezydenckiej do kościoła oraz z korowodzie dożynkowym na stadion. I choć nie tak sobie wyobrażaliśmy ten udział, namawiając do niego nasz zespół to najważniejsze, że sam zespół był w sumie zadowolony, nawet jeśli nie do końca. „…liczyliśmy na bliższy kontakt z parą prezydencką…” powiadali niektórzy z zespołu.

Poprawiony: poniedziałek, 08 listopada 2010 15:33