„Tradycją regionu malowane…” Drukuj
Wpisany przez Antoni Socha   
piątek, 15 kwietnia 2011 13:05

tvpPod takim tytułem od niedawna w łódzkiej trójce pojawił się bardzo ciekawy program prezentujący regiony, miejscowości, gdzie tradycja ludowa ma się jeszcze w miarę dobrze, gdzie są miejsca ukazujące tamte klimaty, coraz mocniej się zacierające we współczesnym świecie, gdzie ludzie opowiadają o tym przemijaniu z ogromna pasją. Gmina Rzeczyca może nie należy do najbardziej wyrazistych w tej materii, bo coraz mniej namacalnych pozostałości po czasach aktywności naszych ojców ale z szacunku dla tych, którzy jeszcze są, którzy z uporem i ogromną wiarą w potrzebie i konieczności opowiadania i pokazywania swoich pasji postanowiłem zaryzykować i zadzwonić najpierw do Marii Kaczorowskiej z Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi – Dyrektor Departamentu Funduszu Rozwoju Obszarów Wiejskich, inicjatorki tego programu, a później już bezpośrednio do Magdy Michalak – reporterki łódzkiej trójki, która od kuchni zajmuje się realizacja tego programu. I się udało, ustalono termin nagrania na 13 kwietnia, mieliśmy więc niewiele tydzień, by się to tego przedsięwzięcia przygotować. Co można pokazać oprócz twórców ludowych, kapeli, zespołów KGW, no może trochę kuchni regionalnej choć prawdę mówiąc pod kątem stołu wielkanocnego zbyt dużego asortymentu nasze babcie nam nie zostawiły.

 

 

„...musisz cos znaleźć ekstra, takiego co pamięta tamtą epokę, żeby ktoś to mógł pokazać, opowiedzieć, żeby było wiarygodnie...", podpowiadała pani Magda, więc zdecydowano się na z ogromnymi tradycjami farbiarnię Wojtka Sochy, przejętej po ojcu Władysławie, funkcjonującym do dziś starym młynie Jana Wrońskiego, który przejął po dziadku i ojcu ze strony swojej żony. Potrzebna była jeszcze kuźnia, w gminie Rzeczyca były onegdaj u Chudego, Iskierki, Sochy ale dziś są w tym miejscu współczesne warsztaty albo nie ma po nich śladu. Szukano, szukano i znaleziono kowala co prawda nie w Rzeczycy ale niedaleko, bo w Liciążnie . Zygmunt Mizera, 82 letni sympatyczny mężczyzna z zawadiackim wąsem, mocny jeszcze fizycznie jak na kowala przystało, wszędzie poruszający się rowerem, pamiętający czasy okupacji początkowo nieco speszony, bo to telewizja ale po dłuższej ze mną rozmowie zgodził się i trzeba przyznać, ze wszyscy z tego faktu byliśmy bardzo zadowoleni. Po powrocie z terenu w Gminnym Ośrodku Kultury czekały na ekipę TV twórczynie ludowe z suto zastawionym stołem wcześniej przygotowanego jadła regionalnego ale też z możliwości zaprezentowania jak to zrobić. Najpierw Gienia Kosiacka-Bąk pokazywała i opowiadała jak to przed wiekami przygotowywano się do świąt i jak kraszono jajka, później Julcia Pawlakowa mówiła o mówczej pracy jaką trza wykonać na kołowrotku, by nici czy wełna mogły znaleźć się na szpuli, by później taka wełnę zwinąć na motki, ufarbować, wrzucić na krosna i zrobić jakiś kilimek, czy prześcieradło. Marysia Pawlakowa z kolei mocna jak zwykle w wiciu palm wielkanocnych, przed kamerą opowiadała i robiła, namawiając do tej roboty samą Panią redaktor Magdę. Wycinanki Marysi Zarębowej , owszem koniecznie o tematyce wielkanocnej, a ozdobne z bibuły wykonane kwiaty Krysi Karwat prezentowały się bajecznie, we wszystkich niemalże kolorach. Po tak wyczerpującej pracy czas by na jakiś posiłek. Bancfoły i kasza jaglana ze skwarkami na ciepło, a pierogi z serem tez z patelni na podgrzanym maśle, zrobionym przed chwilą na oczach wszystkich przez Anię Meto, do tego koniecznie ciasto drożdżowe popijane maślanką, bardzo smaczne ciasteczka wielkanocne z bakaliami i conieco na rozgrzewkę, bo zimno tego dnia było okrutnie. Nie obyło się tez bez ludowej muzyki, młodym śpiewającym z „Rzeczycan", przygrywała „stara" kapela ludowa, parę oberków, przytupów i czas jechać do Łodzi. Obecny w trakcie nagrania wójt Marek Kaźmierczyk wyraził swoje zadowolenie z faktu obecności gminy na antenie TVP Łódź , podziękował ekipie TV jak również wszystkim zaangażowanym za udział w programie, będącym zapewne kolejna dobrą promocją gminy. Czy tak będzie?, zobaczyć należy program w Wielką Sobotę o godz. 17.30, pod takim tytułem jak tytuł artykułu. Gorąco zachęcam..

Poprawiony: poniedziałek, 18 kwietnia 2011 13:21