Gimnazjaliści z Rzeczycy w więzieniu !! Drukuj
Wpisany przez Andrzej Gwizdoń   
poniedziałek, 24 grudnia 2012 10:22

Wiezienie_Piotrkowie Mroczny, ciemny, ziejący duchem przeszłości, przyprawiający o dreszcze emocji w sceneriach grozy- tak właśnie wyobrażać można byłoby sobie pierwszy kontakt z „polskim Alcatraz”. Czterdziestoosobowa grupa uczniów z gimnazjum w Rzeczycy i opiekunowie nie odnieśli takiego wrażenia, mając ogólną wiedzę na temat  funkcjonującego od 2003 roku Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim. Celem wycieczki edukacyjno- poznawczej było zapoznanie się z warunkami pobytu osadzonych w tym areszcie, a  przez to przeciwdziałanie patologii wśród młodzieży. Dyrektor  Aresztu Śledczego w rozmowie z nami bardzo ciepło odniósł się do wszelakich poczynań wobec młodzieży gimnazjalnej przy wsparciu organu prowadzącego mających na celu wzbudzenie różnorakich pozytywnych zainteresowań podopiecznych.Naszą grupą zaopiekował się wychowawca tamtejszych skazanych i rozpoczęliśmy zwiedzanie od wnikliwej weryfikacji naszych danych osobowych. Na wstępie podkreślić należy, że byliśmy w zbiorowisku ludzkim o charakterze przypadkowym, w którym jedynym namacalnym i sprawdzalnym mianownikiem jest fakt znalezienia się w izolacji więziennej na skutek działania szeroko rozumianego prawa. Sięgając do najprostszego podziału tłumów ( według Le Bona) społeczność więzienna bliższa jest definicji tłumu heterogenicznego – bezimiennego, składającego się z bardzo różnych jednostek pod względem zawodowym, rozwoju umysłowego, wieku, zaangażowania i znaczenia przestępczego.  Inaczej hierarchii przestępczej , mając świadomość istnienia zjawiska podkultury więziennej, która ma charakter sekciarski i jest podstawą kastowości (rozwarstwienia) całości populacji dążącej: do ucieczki, wyjścia, z zamknięcia, umiłowania i pragnienia wolności, zwalczania wszystkiego co stoi do tego na drodze.

 

Mieliśmy możliwość być w bibliotece , radiowęźle, świetlicy i kaplicy. Nawiązując do miejsc wymienionych wcześniej wiemy, że więzienie ma na celu chwilowe usunięcie ze społeczeństwa człowieka, a by nie mógł on popełniać dalszych przestępstw. Jednak zamykać w więzieniu należy z tą myślą, żeby w czasie odbywania kary więzień poprawił się i wyszedł jako człowiek uleczony ze swych skłonności do zła.

Zatem nowoczesne więziennictwo jest dziełem XIXw, a wszystko przedtem było okresem średniowiecznego barbarzyństwa. Instytucja ta miała niewiele wspólnego z więziennictwem z nowoczesnym tego słowa znaczeniu. Było to jedynie miejsce przymusowego izolowania jednostki, którą wtrącono do ciemnych i zimnych lochów, gdzie oczekiwała na wykonanie kary śmierci albo innej kary kaleczącej. Całe dziesiątki lat, bo aż do końca XVIw, więzienie było tylko karą poboczną, jednym ze środków pomsty i gniewu, gdzie przetrzymywano ludzi w lochach podziemnych, które stanowiły miejsce tortur i kaźni.

Myśli penitencjarne przeobrażały się powoli, zmieniając swe oblicze, aż do momentu, w którym zapoznaliśmy się z bogatą, bo liczącą 10 000 woluminów kolekcją od harlequinów do pozycji uzupełniających wykształcenie. Oglądaliśmy  z góry place spacerowe na których osadzeni  1 godzinę dziennie mogli nacieszyć się słońcem, przechodząc na nie ze swych oddziałów tylko tunelami znajdującymi się pod ziemią.  Dowiedzieliśmy się o możliwości korzystania z prasy, oglądania telewizji i uczestniczenia w zajęciach sportowych. Podobały nam się  bardzo ładne i misternie wyplatane kwietniki ze  sznurka, domy i młyny ze sklejki, choinki, obrazy, które to wytwory będą licytowane dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zapoznaliśmy się z programami resocjalizacji, np. „Świat widziany stąd” – chodziło o obrazy, makiety pola bitwy,  „Pamięć za murem” – sprzątanie cmentarzy, „Między lądem, a wodą” – zdjęcia, obrazy ekologiczne  prace te wystawione są na aukcje dla dzieci z niepełnosprawnością. Tak więc kara pozbawienia wolności przez stosowanie wyżej wymienionych oddziaływań resocjalizacyjnych, ma niejako modelować umysły skazanych, wyprowadzając ich ze świata przestępstwa i myśli antyspołecznych, a kierując ku poczuciu odpowiedzialności i funkcjonowania w środowisku otwartym, zgodnie z kanonami wyznaczonymi przez społeczeństwo.  Następnie przedstawiono nam swoistość środowiska więźniów  „niebezpiecznych” i w oddziałach półotwartych.Dużym zaskoczeniem okazał się fakt że oddziałem zarządza kobieta, radząca sobie świetnie, mająca duży autorytet i wywołująca respekt u więźniów męszczyzn. Byliśmy w celi 2 i 3 osobowej , czystej i zadbanej z dobrze wyposażonymi sanitariatami. Zobaczyliśmy tzw. celę zabezpieczającą. Mowa jest o pomieszczeniu bez klamek, kątów, ostrych krawędzi dla osób osadzonych, skłonnych do samouszkodzeń.Na koniec  zwiedzania znaleźliśmy się w kaplicy.Miejscu, w którym każdy osadzony może zrobić rachunek sumienia ze swego dotychczasowego postępowania. Rozmawialiśmy o nastolatkach, którzy w życiu podjęli złe decyzje, biorąc udział w bójkach, pijących alkohol, sięgających po narkotyki, myślących, że są tak silni i mocni, że zaczynają wchodzić w  układy na granicy prawa. Pojawiają się w pubach i dyskotekach przepełnieni agresją i w końcu pakują się w kryminalne tarapaty.  Nie jest naszą intencją, aby straszyć młodych ludzi wymiarem sprawiedliwości. Chcemy ich uczulić, a przez to zmniejszyć zagrożenie i zwiększyć świadomość odpowiedzialności prawnej. To nie jest tak, że młodzież jest zła i nieodpowiedzialna. Trzeba ich doceniać, prowokować do myślenia, ale też ostrzegać przed zagrożeniami i konsekwencjami złych wyborów.

Wyjazd ten był kolejną okazją do zaprezentowania młodzieży ciekawego miejsca – w tym przypadku takiego przed którym powinni się strzec.

Wójt Gminy Marek Kaźmierczyk oraz Dyrektor Gimnazjum w Rzeczycy Grażyna Kielan pragną złożyć na ręce Przewodniczącej Wiesławy Gierach podziękowania dla Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych za sfinansowanie tej jakże ważnej z punktu widzenia młodzieży wycieczki.

Poprawiony: poniedziałek, 24 grudnia 2012 13:43