Piękny mecz, oprawa i fatalna decyzja sędziego Drukuj Email
Wpisany przez Radosław Bernaciak   
środa, 19 października 2011 19:10

    Na ten mecz czekaliśmy z niecierpliwością.

Osobiście wierzyłem w to, że derbowe spotkanie dostarczy wszystkim wielu pozytywnych emocji i nie myliłem się.

   Godz. 14.30 , dojeżdżamy do boiska . Inowłódz wita nas piękną jesienną pogodą i  .........

hymnem Ligi Mistrzów ( nagłośnienie na boisku ).  Przyznam, że byłem zaskoczony, mile zaskoczony. Podczas naszych RKS-owych wyjazdów nigdzie nie spotkałem się z nagłośnieniem i choć troszkę nieśmiałymi, ale jednak próbami komentowania meczu przez spikera. Duży plus dla organizatorów.

   Docenić należy również fakt, dość licznie zgromadzonej publiczności. Ponad sto osób ( w/g moich szacunków ) postanowiło spędzić niedzielne popołudnie razem z nami. Siły rozłożone były mniej więcej po równo, lecz to nasi wierni kibice swym dopingiem zdominowali trybuny. Mogliśmy czuć się jak u siebie. W takiej atmosferze obie drużyny, marząc o trzech punktach wyszły na boisko. Krótka rozgrzewka i zawodnicy zajmują swoje pozycje.

 

   Godz. 15.30, gwizdek sędziego i derby rozpoczęte. Piłka raz po jednej raz po drugiej stronie boiska. Obie ekipy badają się wzajemnie , nie zagrażając żadnej z bramek. Szybkie wymiany podań kończą się odbiorami piłki w bezpiecznej strefie. Z biegiem czasu zawodnicy IKS-u nabierają pewności siebie i piłka coraz częściej gości w rejonie naszego pola karnego. Nasi zawodnicy wydają się być zaskoczonymi z powodu przejęcia inicjatywy przez gospodarzy. Emocje rosną, widać determinację IKS-u. Kilka indywidualnych akcji, wygranych pojedynków – nie wygląda to dobrze. I stało się.  19 minuta , zamieszanie w naszym polu karnym, piłka trafia do napastnika gospodarzy, któremu nie pozostaje nic innego niż posłać piłkę do bramki. Niestety nie myli się, odległość niewielka więc nasz bramkarz Damian jest bez szans.

1-0 dla Inowłodza. No cóż, ta bramka widać wszystkim była potrzebna. Sympatyków IKS-u ucieszyła, a naszych piłkarzy podrażniła.

Z biegiem czasu gra RKS-u wyglądała coraz lepiej, i wtedy zaakcentował swoją obecność na boisku sędzia spotkania. Nasz zawodnik ustawia piłkę do wykonania rzutu wolnego, zawodnik IKS-u niesportowo ją wybija i po wypowiedzeniu dwóch słów : „ Panie Sędzio”, nasz zawodnik ogląda żółtą kartkę. No cóż, nie przejmujemy się i gramy dalej.

Teraz nasza gra wygląda zdecydowanie lepiej jednak kilkakrotne próby wyrównania wyniku spotkania kończą się na piłkołapie lub w rękach bramkarza gospodarzy. Dość ciekawe akcje i wymiany podań nie zmieniają niekorzystnego dla nas wyniku spotkania. Nie potrafimy również wykorzystać stałego fragmentu gry. Równoległa piłka, sprytnie podana, przechodzi w okolicach dziesiątego metra i nasz napastnik jest co prawda tam gdzie być powinien, ale w nią nie trafia.

Do przerwy wynik się nie zmienia, przegrywamy , ale końcówka pierwszej połowy pozwala nam realnie myśleć o zwycięstwie.

 

W przerwie muzyczka ( w szatni niestety nie byłem więc nie jestem w stanie zilustrować tego co się tam działo), a nas  odwiedza P. Marek Kaźmierczyk – nasz Wójt z synem.  Szalik RKS-u na szyi jednoznacznie wskazuje komu przyjechał kibicować  : ) . Miło nam. Nasi zawodnicy wiedzą, że Wójt potrafi grać w piłkę, strzelać bramki też, więc czują się dodatkowo zmotywowani.

 

Druga połowa rozpoczęta. Rzeczyca niesiona dopingiem swej publiczności przeprowadza kilka składnych akcji, ale defensywa  IKS-u utwierdza wszystkich w przekonaniu, że oszukać ich nie jest łatwą sprawą.

Diametralna zmiana gry w środku pola, teraz to RKS rządzi w tej strefie ze swoim kapitanem Pawłem na czele. Gra odbywa się przeważnie na połowie przeciwnika, co przynosi nam korzyść w postaci stałego fragmentu gry.

55 min. - rzut wolny z ok. 27-28 m, niedaleko linii bocznej, ostry kąt. Do piłki podchodzi Młody. Na strzał to nie wyglądało, raczej na dośrodkowanie, jednak zrobił to na tyle skutecznie, że piłka poszybowała tuż nad głowami zawodników i myląc bramkarza wpadła do bramki. Gol jak najbardziej zasłużony. Radość na trybunach oraz wśród zawodników.

Bramka cieszy tym bardziej , że zwykle to my traciliśmy w ten sposób gole i punkty, a ta jest pierwszą zdobytą bezpośrednio z rzutu wolnego. Brawo.

Wyrównaliśmy, ale mecz się jeszcze nie kończy.

Następne minuty pokazują że na zmianę wyniku na korzystny dla siebie liczą oba zespoły. Rzeczyca ma co prawda przewagę w posiadaniu piłki, ale Inowłódz raz po raz przeprowadza kontry.

63 min – sędzia w roli głównej po raz drugi.

Bliźniacza sytuacja, ten sam zawodnik za rzekome dyskusje z arbitrem otrzymuje drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Dodam że Artur (czerwona kartka ) jest jednym z filarów naszej defensywy. Komentarz tej sytuacji zostawię sobie na koniec.

Gramy w dziesięciu, jednak na boisku tego nie widać.  Nasi prowadzą grę. Przez kilkanaście minut wyglądało to tak jakby Inowłódz a nie my grał w osłabieniu. Dostrzega to chyba także trener IKS-u bo rezerwowi gospodarzy rozpoczynają intensywną rozgrzewkę – więc będą zmiany.

Przeprowadzane przez RKS  akcje zamieniają się w rzuty rożne z których nic jednak nie wynika.

Rzeczyca jednak pokazuje swój charakter.

84 min.  Spotkania.

Krótkie podania, piłka w strefie środkowej tuż przed polem karnym, podanie na lewo do naszego zawodnika, strzał, zamieszanie, piłka odbija się od poprzeczki (nie jestem pewien) i nie wiadomo czy już w tym momencie przekroczyła linie bramkową czy też nie, w każdym bądź razie zostaje wypchnięta i trafia pod nogi Dawida , który wyjaśnia całą sytuację. Gol !!! Prowadzimy.

Euforia wśród RKS-iaków.

Teraz to Inowłódz musi odrabiać straty. Sytuacja się odwraca , IKS w natarciu, nasi liczą na kontry i szybkość naszych napastników. Jedna z nich powoduje sytuację w której Mateusz (nasz napastnik) wychodząc prawym skrzydłem przewraca się w polu karnym po interwencji obrońcy IKS-u , lecz sędzia nie uznaje tego za przewinienie.

No i ostatnie kilka minut spotkania.

Huraganowe ataki Inowłodza kontra zmęczenie naszych zawodników. Pachnie bramką, lecz nasz bramkarz wykazuje się zadziwiającym opanowaniem i ze spokojem wyłapuje dośrodkowania. Kolejna nieudana akcja Inowłodza powoduje wybuch wściekłości wśród zawodników IKS.

Gra w dziesięciu ma swoje konsekwencje. Zmęczenie zawodników, skurcze – trzeba wytrzymać jeszcze kilka minut, a dokładnie 4, bo tyle sędzia postanawia doliczyć. Trener Gajewski dokonuje jeszcze ok 90 min zmiany.

Jednak Inowłódz nie gra w piłkę od wczoraj, i przewagę liczebną potrafi wykorzystać. O ile strzał który powinien już być bramką trafia w poprzeczkę to następna akcja daje IKS-owi powody do zadowolenia.

90 (+4) min.  Stało się. Jedna z ostatnich akcji meczu doprowadza do sytuacji w której Inowłódz zdobywa bramkę i upragniony remis.

 

No cóż, podział punktów stawia w lepszej sytuacji Inowłódz, bo to oni zostają na czwartej pozycji w tabeli, my spadamy na siódme miejsce.

Mecz był bardzo emocjonujący. Bez obaw mogę porównać go do ostatniego meczu Polska – Niemcy. Nawet ostatnia bramka w podobnych okolicznościach.

Podkreślić należy fakt, że zawodnicy obu drużyn grali Fair play. Nie było złośliwości, kopania po kostkach, zbędnych dyskusji. Organizacja meczu wzorowa (może z małymi zastrzeżeniami co do sędziego liniowego). Sąsiadom zza miedzy dziękujemy za udane derby i życzymy upragnionego awansu .

 

I wszystko byłoby pięknie gdyby nie pewien Pan.

Czy Artur zasłużył na czerwoną kartkę ?  Stałem 5 m od całej sytuacji i do dziś zastanawiam sie co było powodem takiej reakcji arbitra. Oczywiście większość zwróci mi uwagę, że z sędzią się nie dyskutuje. Więc odpowiadam:  dyskusji nie było, przekleństw nie było, gestów i niestosownego zachowania też nie. Była za to chęć zwrócenia uwagi sędziego na sytuację której mógł nie widzieć.

Czy za słowa  „ Panie sędzio” zwykle otrzymuje się żółtą kartkę i to dwukrotnie?

Nie było kartek za faule, za przekleństwa więc za coś musiały być?

Skutek jest taki że zdarzenie nie miało żadnego znaczenia zaś decyzja sędziego miała ogromny wpływ na przebieg spotkania i tym samym wypaczyła wynik meczu. Uważam, że sędzia nie stanął na wysokości zadania, zaś jego decyzja była nieprofesjonalna i krzywdząca dla jednej ze stron.

Stroną tą okazała się być Rzeczyca .

 

Pozostaje mieć nadzieję że najbliższe spotkanie RKS Rzeczyca – Mroczków  będzie równie ciekawe i w profesjonalny sposób sędziowane przez obiektywnego sędziego, na które wszystkich gorąco zapraszamy.

Liczę na to , że mecz z Inowłodzem był przełomowy . Widząc determinację i wolę walki naszych zawodników wierzę w to, że jesteśmy na fali wznoszącej a nasza pozycja w tabeli będzie po każdym meczu coraz lepsza. RKS - RAZEM TWORZYMY HISTORIĘ.

 

Tekst: Artur Królik RKS Rzeczyca

 

Wynik   2 – 2

 

Skład RKS:

Damian Sarnecki  ( GK)

Artur Kobacki  ( 63' Czerwona kartka)

Grzegorz Ślązak

Krzysztof Chudy

Paweł Goleń  (C)

Piotr Doniza ( 90'  Bartek Kobacki)

Paweł Plichta

Piotr Anteczek

Piotr Burchart

Mateusz Binienda

Hubert Poliszuk (45' Dawid Bojdo)


Poprawiony: środa, 19 października 2011 19:40
 

StacjaMeteo


Dzisiaj jest: Czwartek
2 Maja 2024
Imieniny obchodzą
Anatol, Atanazy, Afanazy, Longin,
Longina, Walenty, Walter, Witomir,
Zygmunt

Do końca roku zostało 244 dni.
Zodiak: Byk

logo dolina rzeki pilicy1



znak



narodowy


unia napis



dolina


Odsłon : 1023134
Naszą witrynę przegląda teraz 12 gości 


PROW-2014-2020-logo-kolor


Screenshot 2021-03-05 Tytuł Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych - ŁaskOnline pl - Codzienna Gazeta Internetowa


baner 336 280



kraszewski nowe


banner odpady2


NCK dom-kultury-plus-zNCK kolor-web



mpi baner



 Dotacja-e-pacjent-panorama-z-tekstem


wfos

banner prow

mikroporady

IKE

© 2007-2010 Portal Gminy Rzeczyca