Tak! ale w następnym sezonie….. ? powiedziała pomysłodawczyni tego przedsięwzięcia  Z-ca Wójta  Iwona Łuszcz- Krawczyk. Podkreśliła, że tak wiele pozytywnych czynników, wpływających na powodzenie tego projektu, musi spowodować naszą determinację, wobec problemu  zagospodarowania czasu młodzieży, szczególnie  gimnazjalnej, przez to i nauczania , cytując  Goethego „Przekształcać  zdolność w umiejętności, jest celem wszelkiego wychowania”

” A za co? A za co?” by nie stworzyć bezpiecznego lodowiska w Rzeczycy, pomyślał Wójt Marek Kaźmierczyk i następnego dnia przez okna hali sportowej  młodzież zauważyła  koparkę, która już przygotowywała specjalne zagłębienie. Z tej formy rekreacji skorzystało bardzo wielu młodych początkujących  łyżwiarzy pod opieką zadowolonych rodziców.

„Jesteśmy wolni” i „Możemy iść” śmiało w rywalizację z innymi w jeździe przodem, tyłem, jak również przekładanką przodem i tyłem. Axel i rittberger musi zaczekać do przyszłego sezonu.

„Nie ma już nic” z tego wspaniałego codziennie przygotowywanego lodu, na którym spędziliśmy tyle godzin. Obserwując roześmiane twarze młodzieży, ich ogromną chęć doskonalenia swoich umiejętności ,należy wyrazić żal, że ten projekt skończył się. Mieliśmy okazję być na lodowisku w różnych warunkach atmosferycznych, często takich, które wymagały dużo samozaparcia- jednak młodość i chęć pokonywania przeciwności- zwyciężyły!

„A po co? A po co?” ktoś by powiedział a po to, że wyjazdy te były bardzo pożyteczną  i atrakcyjną , z punktu widzenia  kształcącego i poznawczego, formą pracy z młodzieżą. Dzięki tej nauce możliwa była integracja grupy rówieśniczej nie tylko w obrębie naszego gimnazjum, ale i tomaszowskich szkół także . Udział młodzieży w  spotkaniach na łyżwach to forma kształcenia, zdobywania cennego doświadczenia społecznego, doświadczenia życiowego i ogólnego, a nie tylko  rozrywka.

Młodzież gimnazjalna  dziękuje za możliwość uczestniczenia w tym projekcie Wójtowi Markowi Kaźmierczykowi, Zastępcy Wójta Iwonie Łuszcz-Krawczyk  i koordynatorowi projektu Lilli Błaszczyk z nadzieją, że za rok będzie mogła uczestniczyć w podobnym przedsięwzięciu.

Tekst i zdjęcia Andrzej Gwizdoń.